Bą Żur, tu Mathie.

Niepoprawna tematycznie, wolna duchem grafomanka.
Wchodzę cała na czarno i robię po swojemu.
Nic nie muszę, wszystko mogę. Piszę książki.

Obraz w tle sekcji

Obraz w tle sekcji

Scribo ergo sum!

Cele a marzenia — witam nowy rok!

Przez kilka lat określałam swoje postanowienia noworoczne. Wierzyłam w mit magicznej daty – nowy rok, nowa ja. Dopiero po pewnym czasie zrozumiałam, że dzień, tydzień, miesiąc czy pora roku nie są ważne. Każda chwila jest dobra, żeby zmienić coś w swoim życiu. Ja zmieniłam: marzenia na cele.

Nowy rok, nowa ja. Cele 2022



Planowanie to moja mocna strona. Mam w tym mistrzowskie umiejętności. Znam różne techniki i potrafię je stosować. Ale to nie wystarczy. Nawet najdokładniejsza i najefektywniejsza lista zadań nie ma sensu, jeśli nie masz motywacji, determinacji i konsekwencji w realizowaniu tego, co zaplanujesz. To jak z gromadzeniem wiedzy w dowolnej dziedzinie: możesz znać teorię, ale jeśli nie zastosujesz jej w praktyce – marnujesz czas.

Długo myślałam, że wystarczy wszystko zapisać. Wyobrazić sobie marzenie i czekać, aż Wszechświat zrobi resztę. Byłam w błędzie. To tylko prowadziło do rozczarowania. A potem do zniechęcenia. Śledziłam pełne optymizmu treści na Instagramie i TikToku, podziwiając życie innych ludzi i zazdroszcząc, że moje takie nie jest. Nie zrozum mnie źle. Po pierwsze: wiem, że social media często pokazują fałszywy obraz rzeczywistości. Po drugie: moje życie jest świetne; tylko brakuje kilku drobnych, możliwych do osiągnięcia rzeczy.

Cel to marzenie z datą realizacji.

— Napoleon Hill


Od pewnego czasu systematycznie zamieniam marzenia na cele. Ustalam termin realizacji, planuję kroki i stopniowo je wykonuję. Przede wszystkim zrozumiałam, że marzenia rodzą się w głowie i tam zostają, dają cel, ale nic poza tym. Czasem poprawiają nastrój, bo dają poczucie szczęścia i oderwania się od rzeczywistości – mnie pozostawiają z kacem, który już taki szczęśliwy nie jest. 
Natomiast cel zaczyna się od marzenia, jakiś czas krąży w głowie, a potem mobilizuje i skłania do działania. Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia – żeby to zrobić, trzeba ustalić cele i krok po kroku do nich dążyć. Droga bywa trudna, ale efekt zazwyczaj jest wart wysiłku.

Fun fact: czy wiesz, ile czasu potrzeba, żeby osiągnąć w dowolnej dziedzinie poziom dobrego amatora? Kogoś, kto zna podstawy i ma fundamenty, by dokonać czegoś wielkiego?

Odpowiedź brzmi: miesiąc. Wystarczy pisać/malować/ćwiczyć/trenować codziennie przez dwadzieścia minut, przez miesiąc. Po tym czasie osiąga się poziom dobrego amatora. Jeśli w listopadzie zaczniesz uczyć się gry na gitarze, w grudniu będziesz mogła zagrać kolędy. Dwadzieścia minut codziennie to tak mało, a może zmienić tak wiele!

Moje cele na 2022 rok:

✓ opublikować jedną nowelę i dwie powieści na Wattpadzie

✓ dwa z tych tytułów wysłać do wydawnictw

✓ regularnie publikować na blogu i Instagramie

✓ przeprowadzić cykl wywiadów z innymi autorkami

✓ uruchomić bookstagram na moim profilu na Instagramie

✓ zwiększyć liczbę obserwujących na Instagramie do dwóch tysięcy

✓ nagrywać co jakiś czas na TikToku

✓ uruchomić moją markę odzieżową, której biznesplan napisałam kilka miesięcy temu

Poza tym chcę również:

✓ regularnie się badać

✓ pić więcej wody

✓ częściej spotykać się ze znajomymi

✓ utrzymywać więcej kontaktów z internetowymi znajomymi

✓ konsekwentnie wprowadzać less waste

✓ pójść na terapię

Ogólnie rzecz biorąc, chcę wyjść z szafy i przestać ograniczać się tym, co mam w swojej głowie. Nikt nie ma takich wątpliwości co do mojej osoby jak ja sama. Pora przestać być swoją największą przeszkodą.

Komentarze

POZNAJMY SIĘ

POZNAJMY SIĘ
Marka osobista, pisarka, felietonistka. Kręcę słowami jak dzieci karuzelą. Pisanie traktuję poważnie, życie nieco mniej. Zostaniesz?


Polecane posty